Zentangle...........i inne prace

Zentangle, format A4

Rysowaniem zentangli (tak jak kiedyś mandali)zaraziła mnie Małgosia z bloga "sztuka w papilotach". Wykonałam jeden większy rysunek i już wiedziałam, że nie będzie to jedyna praca tego rodzaju. Pomysł z kluczem wiolinowym odpatrzony, "bazgrołki" w tle już całkowicie moje......a raczej z mojej wyobraźni. 

Zentangle, to metoda, która zwiększa koncentrację i uspokaja umysł. 

Zasady dotyczące tworzenia  tego rodzaju prac(dopiero to odkryłam, bo nie wiedziałam, że są jakiekolwiek, poza tym, że po prostu rysuję sobie....kreski, kropki itd):

. są abstrakcyjne, niereprezentatywne

. nie mają góry ani dołu(no to nie wiem, czy          powyższy rusunek mogę podciągnąć pod             zentangle)

. to tylko kilka powtarzających się prostych,          krzywych lub okręgów

. rysowane są odręcznie, bez linijek, cyrkli            itp.........ups, skorzystałam z   cyrkla

. przy ich rysowaniu nie używa się gumki- mea    culpa........raz użyłam(!)

. no i na koniec- każdy to potrafi                            narysować(fakt).

Tak jak kiedyś rysowanie mandali, tak również to naprawdę odpręża a przy okazji pobudza wyobraźnię i sprawia, że z każdą kolejną kreską ręka sobie lepiej radzi.  Początkowo miałam narysować tylko dwie, trzy zakładki......na potrzeby własne, ale tak się rozkręciłam, że powstały kolejne, które zostawię w bibliotece(może się komuś przydadzą).

         

Motyw tulipanków odpatrzony.......i.....no właśnie, to ma górę i dół......czy to nadal zentangle?. 

Przy rysowaniu tych trzech zakładek, użyłam cyrkla.........zgrzeszyłam.....ale poza tym świetnie się bawiłam:)

😊

Wypady na rowerze, zakupy, gotowanie, porządki, plany zrealizowane i te czekające na realizację(czyt. na zachcenie), krzyżówki, telewizja(czasami).........i książki, kolejne i kolejne........i czasem jakaś praca z doskoku-rysowanie, malowanie..........czyli dzień jak codzień:).

Ładnych parę lat temu, mąż przytargał wyrzuconą przez kogoś skrzynkę. Brzydka, poobijana, z odłażącą farbą, zardzewiałymi metalowymi częściami. Trochę sobie poleżała, mocy urzędowej nabrała........i się za nią wzięłam. Szpachla, papier ścierny, farba do drewna i do metalu......... sporo pracy, kilka drzazg w palcach.....ale dałam radę. 

Kolejna skrzyneczka nie zabrała aż tyle czasu. Jest malutka, tylko na parę drobiazgów, ale cieszy, bo własnoręcznie zrobiona- a raczej przyozdobiona. 

Została mi jeszcze jedna skrzynka do uratowania. Część już zrobiłam, pomalowałam środek, polakierowałam boki, co się dało posklejałam, jak skończę pochwalę się w następnym poście.                           

Co tam jeszcze było?.......aaa, rower, gotowanie, porządki........plany, plany..........Te tematy na razie daruję sobie i wszystkim zaglądającym tutaj........no bo co tu opisywać..........chyba, że przepisy kulinarne. Gotuję i nikt nie musi się modlić przed jedzeniem, ale w tej "materii" jestem "do chrzanu"-mało kreatywna znaczy się jestem... hehe

😊

Książki-główny "winowajca", że wszystko inne jest odkładane na później. Czytanie książek niesie ze sobą szereg korzyści(kilka z nich) TUTAJ , więc przestałam  przejmować się faktem, że nie zrobiłam tego czy tamtego.

Judith Krantz: Kolekcja wiosenna, Tylko Manhattan, Księżniczka Daisy. Wielkie pieniądze, problemy, skandale, intrygi, miłość, zdrada, nienawiść, seks. Troszkę nie moja bajka, ale czytało się lekko.
Stephen Frey: Prezes, Protegowany i Sukcesorka. Rozgrywki na najwyższych szczeblach biznesu. Giełda, miliardy, morderstwa. Zupełnie odległy dla mnie świat i zasady rządzące w świecie finansjery. Świetnie się czytało.

James Frey. Ostatni testament. "Zmieni twój sposób myślenia, twój sposób życia. Zrani cię, przerazi, rozwścieczy, dotknie. Otwórz oczy na świat, w którym żyjemy. Od dwóch tysięcy lat czekamy na przybycie Mesjasza. Był tutaj. Ostatni testament opisuje historię jego życia".....Powieść bardzo kontrowersyjna, zmuszająca do refleksji.......ale nie zraniła mnie, ani nie przeraziła i nie dotknęła........ale warto było przeczytać. 

😊

Dziękuję kolejnym osobom za dołączenie do grona obserwatorów. Dziękuję za każdy komentarz i pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądajacych tutaj. Wanda