Czerwony dzbanuszek.
Olejny na płótnie, 30/30
Namalowałam kiedyś dwie podobne do siebie martwe natury. Jedną pokazałam we wcześniejszym poście, teraz poprawiłam drugą.
Jeszcze trochę i blog pajęczynami zacznie zarastać...........wszystko przez lato..........ciepełko, lenistwo..........ale co tam, lato tylko raz w roku jest, więc niech trwa.........hehe. Zaległości (we wszystkim) nadrobię jak się zrobi zimno, mokro.......i ponuro.
Miałam dzisiaj wielką chęć na malowanie........ale coś mnie podkusiło żeby spisać stan wodomierzy, tak z ciekawości.....Od czasu kiedy mamy zamontowane wodomierze radiowe, tylko raz sprawdzałam zużycie i było wszystko ok........a dzisiaj SZOK. Zimna woda w kuchni, poprzedni stan dużo wyższy, od dzisiejszego..........a ciepła woda....zużyliśmy tyle, że aż sobie siadłam z wrażenia. Dzwonię do spółdzielni, pani słucha, słucha, cmoka, no tak, coś tu nie gra, ale to najprawdopodobniej wina armatury, nie wodomierzy!. No cóż, chyba się rozejrzę za nową armaturą i to taką bardziej inteligentną, bo ta obecna jakaś "niekumata". Jeśli już chce cofać licznik jak leję zimną wodę, to dlaczego nie robi tego samego z ciepłą wodą?, albo odwrotnie.... Chyba, że ja czegoś nie rozumiem i błędnie dedukuję......
Może do jutra ochłonę i wezmę się za malowanie, chyba, że zjawią się monterzy i będzie szukanie, co to tu się porobiło!, i.....czego się boję, wymiana rurek- bo to wg mnie prawdopodobna przyczyna tego stanu........Coby nie było, dzień jak co dzień, niewiele się dzieje.........a takie rzeczy tylko urozmaicają czas. Generalnie wolę weselsze urozmaicenia i dlatego czasem coś sobie Zmaluję......na przykład.
Podobną akwarelkę podarowałam bardzo miłej pani. Ta którą teraz namalowałam mniej mi się podoba........ale, jest jak jest.
Parę lat temu naszło mnie na malowanie latarni, latarenek. Malowalam je tuszem i pastelami. Bardzo lubię ten temat, więc wróciłam do niego, ale tym razem malowałam akwarelami. Ocenę pozostawiam oglądającym.
Cieszy mnie każda wizyta i każdy komentarz. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających tutaj. Dużo słonka i błogiego leniuchowania życzę. Wanda
a ja mam Twoje latarenki:)))i cieszą oczy:)))piękne obrazy,jak zwykle zresztą:)przecież nie potrafisz brzydko malować:)
OdpowiedzUsuńMasz moje latarenki?.......no trochę tego było, ale teraz inaczej bym się do tego zabrała.......Bożenko kochana, potrafię brzydko malować, oj potrafię..........a potem biorę się za poprawianie/przerabianie. Ściskam:)
UsuńSprawy codzienne zawsze umilają nam czas, dobrze jest się oderwać od tych problemów i chwycić za coś co się lubi :-) Latarenkami już wcześniej się zachwycałam są piękne, martwa natura z dzbanuszkiem jak żywe, krajobraz piękny letni, cieszy oczy jak te delikatne kwiatuszki, Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńEdytko, umilają lub paskudzą, ale to samo życie. Dobrze jak ma się coś do czego można "uciec". Również gorąco pozdrawiam:)
UsuńLatarenki są cudowne. Fajnie oko nimi nacieszyć:)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że czasem innych coś cieszy........hehehe. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńZ tą armaturą to chyba jakaś ściema, nie wierzę że armatura potrafi cofać licznik. Ja bym się uparła żeby licznik wymienili.
OdpowiedzUsuńObrazek z dzbanuszkiem robi wrażenie, wygląda bardzo realistycznie!
Kwiatuszki uwielbiam, zarówno w naturze jak i na obrazkach :). A latarenki rzeczywiście przeurocze - bardzo wdzięczny temat i ślicznie je malujesz :).
Wczoraj był pan od wodomierzy i stwierdził........po długim cmokaniu oczywiście, że na pewno nie armatura, na pewno nie zapowietrzone rurki, tylko najprawdopodobniej przy ostatnim odczycie był błąd. W przyszłym tygodniu mają być odczytywane liczniki, więc zobaczymy co z tego wyniknie.
OdpowiedzUsuńLatarenki pewnie nadal będę malowała i widzę już jak można inaczej je namalować. Dziękuję, że zajrzałaś i gorąco pozdrawiam:)
Wandziu,gdybym przeczytała Twój post parę dni temu,zazdrościłabym Ci tego zużycia... Moja najmłodsza córka z godziny na godzinę znalazła sie w szpitalu z rozpoznana odmą płucną, dzisiaj jest już ok.ale pozostała refleksja. Doceniać życie w każdej minucie, nie przejmować się "pierdołami" przepraszam za dosłowność ;-). Zazdroszczę Ci trochę Twojej pasji, nie dość, że pięknie malujesz to już sobie wyobrażam jak Twój umysł przy tym odpoczywa ,ech ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie,jak zawsze ..;-)
Masz rację Elu, takie zmartwienie to pikuś..........i jeśli już to żeby tylko takie "pierdoły" były. Przykro mi, że miałaś prawdziwe zmartwienie, a córce życzę zdrowia. Wracając do malowania, jeśli czuję, wiem co chcę namalować to umysł naprawdę odpoczywa, to pewnego rodzaju medytacja. Dziękuję Ci bardzo, że zajrzałaś i również gorąco pozdrawiam:)
UsuńCudnie malujesz...a ten czajniczek czerwony..
OdpowiedzUsuńJest taki swojski :-) Może dlatego, że mam prawie identyczny w kuchni? Malik, odpoczywaj, relaksuj się... I ciesz życiem ❤
PS. Uwielbiam Twoją artystyczną duszę..
:-)
Dziękuję Dorotko. Czerwony dzbanuszek, początkowo był imbrykiem........zielonym, ale dziubek jakiś taki nieproporcjonalny wyszedł, zamalowałam go......i powstał czerwony dzbanuszek. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńWandeczko, życie składa się z drobiazgów:) Ale tak już jest. Nie słyszałam o takiej armaturze:))) Fajnie! Najważniejsze jest zdrowie i nasza pasja! Pięknie malujesz (nie marudź) i oddajesz się temu do cna. Ja rozdrabniam się robiąc drobiazgi, ale też to moja pasja. Obie przy tym zapominamy o nurtujących nas drobiazgach. Zycie płynie...Sciskam mocno.
OdpowiedzUsuńLatarenki cudne!
Wiesz Aniu, zapominam o drobiazgach, wtedy kiedy maluję, lub kiedy czytam dobrą książkę. Teraz biegam po kątach z miarą i kombinuję co by tu poprzestawiać w moim M.....Jak wygram w totka to sobie kupię zestaw narzędzi do majsterkowania, bo bardzo mnie to kusi.......chyba zbyt często oglądam HGTV, hehe. Gorąco pozdrawiam:)
UsuńPiękne nastrojowe latarenki:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Dziękuję bardzo Lucy i również pozdrawiam:)
UsuńInvestimento incipiente a fim de uma abrigo Possui 1g pode ser amado dentro
OdpowiedzUsuńdas seguintes categorias e também seus respectivos coisa.
Muito obrigado e melhores cumprimentos:)
UsuńGoogle is my king because it aided me find this great site!
OdpowiedzUsuńThank you very much and regards:)
UsuńRealistyczny obraz olejami, jest taki delikatny, statyczny. Bardziej jednak urzekły mnie latarnie, ciekawy styl, na wpół realistyczne, na wpół płaskie. W pierwszej pracy niestety latarnia trochę ginie w tle bujnej zieleni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Belle di Art
Bardzo dziękuję Belle. Maluję akwarelami już od jakiegoś czasu, ale ciągle jeszcze nie tak jak bym chciała. Czasem coś się jednak udaje i wtedy jestem cała happy. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńCóż ja mogę napisać...że jestem zachwycona...te latarenki zauroczyły mnie,dziwnie kojarzą mi się z dzieciństwem...maluj dalej kochana,żebym miała do czego wzdychać :) ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aniu. Tyle innych spraw na głowie, że jakoś opornie mi idzie malowanie, ale coś tworzę..........jakby nie było. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńVocê pode definitivamente ver seu especialização
OdpowiedzUsuńna trabalho você escrever. A arena para ainda
mais escritores apaixonados como você quem não são medo dizer como eles acreditam.
Em todos os momentos siga seu coração.
Thank you very much and regards:)
UsuńCudowne, romantyczne latarenki. Pięknie malujesz, jest mega zdolną osobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję Nino i cieplutko pozdrawiam:)
UsuńPole rzepaku i krzak głogu - co za temat !!!! co za obraz !!!! Po prostu nieziemski - ach, jak ja lubię takie delikatne muśnięcia, takie cudowne kolory. Mistrzyni !!!!!
OdpowiedzUsuńZłośliwość rzeczy martwych, albo właściwie ich własne życie hahaha - to jest coś co mnie przeraża - więc współczuję :))))
Ściskam - Margot :))0
Dziękuję Ci bardzo Margot za tyle miłych słów. Jeśli chodzi o złośliwość rzeczy martwych, to nikt tego nie lubi. Nie wiem jak się to wszystko skończy, bo to błąd ludzki jak najbardziej......i to nie mój, a ja mam za to zapłacić. Napisałam odwołanie i teraz czekam co będzie dalej.......ech..........
Usuń