wtorek, 13 października 2020

Pogoda ducha


Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym , czego nie mogę zmienić. Odwagi, abym zmieniał to , co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego. (Marek Aureliusz)

Powyższa modlitwa, powszechnie używana przez Anonimowych Alkoholików i inne grupy samopomocowe dla osób uzależnionych. 
Nie jestem anonimowym alkoholikiem, ani osobą uzależnioną, jednak patrząc na to co się dzieje w kraju, czytając wiadomości, czuję się zagrożona, straszona, wściekła..........i coś z tym trzeba zrobić.............już!, natychmiast! i najlepiej JUŻ WCZORAJ ;). Pewnych rzeczy nie zmienię, ale mogę zmienić swoje nastawienie do nich i na razie po prostu próbuję się od tego odciąć. 
💚
   Udało mi się w końcu pomalować kafelki w łazience, dość długo się do tego szykowałam. Tak prawdę mówiąc przydał by się remont kapitalny, ale  wiąże się to z dużo większym kosztem, więc na razie tylko "zakrycie" tego co nieładne.
Jestem zadowolona........choć mam zakaz oglądania HGTV, hehe. 

 Lato minęło tak szybko, że nawet nie zdążyłam się do niego przyzwyczaić i nawet nie odczułam tych upałów(zwykle źle znoszę wysokie temperatury). 
Dawno nie malowałam, fizycznie i psychicznie już się nakręcałam..........ale u mnie nie zawsze jest tak jak bym chciała, więc "zafundowałam" sobie upadek........jakiś miesiąc temu.  Nie, nie wspinałam się na żadne skały, nie wchodziłam po drabinie.........i  nie powiem jak to się stało, bo wstyd, ale skręciłam rękę(prawą!) w nadgarstku i  prawie dwa tygodnie dosłownie nic nie mogłam robić, taki ból(właściwie to nadal trochę boli).
O malowaniu na płótnie nie było mowy, ale troszkę pędzelkiem pomachałam, delikatnie, bez wysiłku. Dostałam starą niciarkę, że może mnie się przyda. Mam jedną dużą i drugą mniejszą niciarkę, więc tą podarowaną postanowiłam przerobić i wygląda teraz tak.

Niezbyt wygodnie się malowało, brak oparcia dla ręki i nie przepadam za malowaniem(olejnymi, bo tylko takie farby miałam) na takich twardych powierzchniach, wolę na płótnie.
💙
Naplotłam trochę bransoletek i wisiorków, ciągle jednak jestem na etapie prób i błędów. Bransoletkę robi się szybko......pod warunkiem, że nie pruje się ciągle tego co się zrobiło, hehe. Sukces w pracy z granatową bransoletką, bo obyło się bez prucia. Na razie nie planuję co dalej, ale nici sporo jeszcze mam, więc na pewno powstaną kolejne prace. 









Pogoda nie sprzyja spacerom, ale bardzo sprzyja usadowieniu się wygodnie w fotelu i czytaniu. 


Miłość w czasie rewolucji, Biały Szanghaj i Sowiecki książę, trzy dość grube tomiska  z serii "Burzliwa epoka". Książka historyczna osnuta wokół romansu, choć wydaje się, że miało być odwrotnie. 

 

Opowieść pielęgniarki amerykańskiej, która jako wolontariuszka pojechała do Afganistanu. Historia oparta na faktach wziętych z doświadczenia autorki. Dzięki przyjaźni z rodowitą Afganką bardzo dobrze poznała codzienne, trudne życie kobiet w tym kraju, zwyczaje, tradycje i niebezpieczeństwa. Świetnie mi się czytało.........jednym tchem.......dosłownie.

Może ktoś mnie oświeci i powie, co zrobić, żeby można było  oglądać zdjęcia które wrzuciłam, ale nie pojedyńczo, tylko wszystkie razem, na dole na pasku i można je przewijać.

Pozdrawiam gorąco wszystkich zaglądających tutaj. Życzę dobrych i pogodnych dni.  Wanda


14 komentarzy:

  1. Niciarka śliczna! A ja właśnie bardzo lubię malować na sztywnej, twardej powierzchni. Najgorzej mi się maluje na słabo naciągniętym płótnie, dlatego zraziłam się do gotowych podobrazi na krosnach. Zazdroszczę Ci umiejętności wyplatania takich pięknych drobiazgów, chyba trzeba mieć mnóstwo cierpliwości i bardzo zręczne palce :). Najbardziej podoba mi się pierwsza bransoletka i te wisiory. Ciekawa jestem tego malowania płytek, sama o tym myślałam (też oglądam HGTV!), bo i tak ciągle mamy jakieś remonty i jak pomyślę, że mamy zrobić kapitalny w łazience, to mi się już słabo robi.
    Z tymi zdjęciami to chyba chodzi o ustawienie (w głównych ustawieniach publikowania) jest funkcja "widok lightbox obrazu" i ja mam zaznaczone "pokaż obrazy w nakładce u góry posta". Sprawdź, może to właśnie trzeba zaznaczyć.
    Ściskam mocno i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Małgosiu, aż rumieńców dostałam. Jeśli chodzi o podłoże do malowania, to do tej pory malowałam na gotowych podobraziach(kilka razy na innych) Kocierza. Płótno bardzo dobrze napięte, nawet kliny nie były konieczne.
      Co do mojej cierpliwości, to tylko czasem udaje mi się jej nie stracić.....hehe. Generalnie jestem "efekciarą".......tak mówi mój mąż. Nie chodzi o to, że robię byle jak, bo jestem dość dokładna, ale lubię szybko widzieć efekty. Jeśli jest remont, to ja porządkuję choćby malutki kącik, żeby widzieć jak to będzie wyglądało. Przy pleceniu tych sznureczków, jakoś się odprężam i skupiam tylko na tym co robię......taki rodzaj medytacji.
      Malowania płytek też się bałam i choć łazienka wyglądała nieciekawie, bałam się, żeby nie było gorzej. Jednak najbardziej się bałam tego odtłuszczania, bardzo źle znoszę zapach chemikaliów, a tu dość dużą powierzchnię trzeba było zmyć acetonem.....ale nie tak diabeł straszny, dałam radę. Malowało się bardzo fajnie, fugi cienkim pędzlem, reszta wałeczkiem. Kawałek po kawałku, na drugi dzień powtórka......ale jestem naprawdę zadowolona, no i koszty naprawdę niewielkie. Ściskam i pozdrawiam gorąco:)
      Próbowałam z tymi ustawieniami, niestety nic się nie zmienia:(

      Usuń
  2. Na szczęście mój nie zabrania mi oglądania Szelągowskiej:))))i tak od pewnego czasu go obserwuję i widzę ,że lubi jak coś wymyślam i daję mu jakieś zajęcie,bo też jest na emeryturze i co tu dużo mówić nudziłby się a tak ma co robić:)))Nawet książki zaczął czytać,czego nie robił 40 lat:)))Też malowałam kafelki i robiłam na nich dekory szablonem i wygląda to całkiem fajnie:))
    Piękne te bransoletki i wisiorki zrobiłaś:)))podziwiam:))ja tak nie umiem:)próbowałam i tak się zamotałam że w końcu to wyrzuciłam:)))na filmikach wygląda to tak prosto,ale jak się usiądzie do wiązania to już nie jest tak prosto:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Masz fajnie Bożenko, bo z moim mężem, jeśli chodzi o sprawy przemeblowań, remontów itp. to normalnie tragedia. Jak już coś łaskawie zaakceptuje(ale najczęściej ja sama chcę to robić) to chyba powinnam padać na kolana i bić pokłony......hehe.... Oj, Bożenko, mnie daleko do wprawy, sporo prucia, przy każdej pracy, ale nie lubię za szybko odpuszczać. Dziękuję, że zajrzałaś i gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Piękna ta sznurkowa biżuteria. Jest taka delikatna.Hafciarka dostała nowe życie i na pewno jeszcze długo będzie służyła. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alicjo. Trochę pracy trzeba było włożyć w to pudełko......ale im więcej pracy, tym większa radość po wykonaniu. Również gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Małe cudeńka, bardzo ciekawy tekst który daje do myślenia.. miło wieczorową porą trafić do Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu za miłą wizytę. Pozdrawiam gorąco:)

      Usuń
  5. Wandziu wkradł się bład /pisałam z telefonu/i niestety musiałam usunać komentarz. Wybacz. Pogoda ducha jednak jest najważniejsza na co dzień, mimo przeciwności losu. Ty radzisz sobie znakomicie. Piękne bransoletki usupłałaś z tych sznureczków. Są mega cudne.Mam nadzieję, czego ci życzę z całego serca, że ręką szybko wróci do formy. Wiem jaka to niewygodna i ból, bo ja właśnie się dowiedziałam u chirurga, że mam złamany obojczyk. I nie wiem jak to się stało. Jest już lepiej i pewnie będzie za jakiś czas dobrze. Życzę Ci zdrówka i dobrego humoru. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio coraz gorzej radzę sobie z negatywnymi emocjami. Dodatkowo pogoda dołuje na maksa. Staram się, szukam zajęć, bo wiem, że nic tak nie osłabia nas, jak smutek, strach, złość. Przykro mi, że też cierpisz, choć dziwi mnie, że nie Wiesz jak to się stało. Również życzę Ci zdrówka i oczywiście pogody ducha. Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Piękne drobiazgi poczyniłaś. Makrama to jedna z moich ulubionych robótek. Ładne naszyjniki, ten beżowy bardzo mnie zainteresował, super jest i bransoletki śliczne. Makrama to odpoczynek dla cierpliwych:)
    Ciekawa jestem Wandziu jak wyglądają Twoje kafelki po pomalowaniu. Na pewno dały super efekt. Czy na koniec maluje się lakierem? No bo jak je umyć:)!
    My z M żyjemy na wsi więc odgłosy złego docierają do nas w pomniejszeniu, ale jednak docierają. Dlaczego tak się stało, że znów nie mamy wolności. Mierzi mnie ta władza i cały czas zadaję sobie pytanie dlaczego Polacy nie uszanowali tej wolności, o którą walczyłam jako b. młoda kobieta. Dlaczego została wybrana ta w kanalia. Jest teraz gorzej niż za PRLu,
    Może do ich głów dojdzie, że protesty nie oznaczaj tylko walki kobiet o stanowienie o sobie, ale to jest głębszy temat...obalenie władzy. Ale się zdenerwowałam. Byłam z wnuczką i synową, jest to niezapomniane uczucie. Wiesz Wandziu jako młoda kobieta byłam w Solidarności i bardzo boli mnie serce, że nici z mojej walki i wolności. Dlaczego ją zaprzepaściliśmy! nie mogę!
    Buziaki kochana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu za miłe słowa. Dłubie i dłubie i się uczę. Aniu, kafelki nie były zbyt równe(kupione i położone wieki temu), więc musiałam coś z tym zrobić, bo na całkowita zmianę ciągle zbieram, hehe. Po malowaniu pewne mankamenty jakby mniej widoczne. Kupiłam matową(taką chciałam, choć nie wiem czy są takie z połyskiem) farbę do kafelek-koniecznie z utwardzaczem. Malowało się całkiem fajnie. Potem starałam się oszczędzać ściany, nie chlapać, nie wycierać......pełne właściwości i odporność powłoka uzyskuje po +-20 dniach. Teraz już normalnie mogę myć, wycierać nie ma żadnego problemu. Na razie jestem bardzo zadowolona i mam nadzieję, że wytrzyma do czasu aż UZBIERAM na totalny remont.
      Jeśli chodzi o sytuację w Polsce, to niestety czarno to widzę i to od jakiegoś czasu. Poprzednie rządy miały wiele za uszami(nie głosowałam nigdy na PIS), ale miało być lepiej........a jest jeszcze gorzej.......właściwie to jest tragicznie. Przeraża mnie ta arogancja władzy, hipokryzja, głupota, chamstwo wręcz i totalna niekompetencja. Każda następna decyzja gorsza od poprzedniej i nie chodzi tylko o ten rok. Druga sprawa to sporo ludzi uważa że jest super, a wszyscy inni którzy nie podzielają tego zdania, to komuchy, zdrajcy i wszystko co najgorsze. Całym sercem popieram kobiety w ich walce o prawo do stanowienia o własnym ciele i życiu i mam ogromną nadzieję, że osiągną to o co walczą. Nie wiem Aniu dlaczego tak się stało?.......i tak jak Ty strasznie mnie to denerwuje. Sporo ludzi dało się przekupić, dosłownie........i nie dociera do nich, że to wszystko z naszych podatków idzie, a zapłacimy za to dodatkowo robiąc zakupy, bo wszystko coraz droższe.........ech, można by długo tak. Sądzę, że jak się większość nie postawi, to będzie jeszcze gorzej a nasze dzieci i wnuki będą długi spłacać. Trzymaj się Aniu cieplutko, dbaj o Siebie. Pozdrawiam gorąco:)

      Usuń