Z nowym rokiem......nowym krokiem

Witam serdecznie w nowym roku i  Wszystkim życzę by to był DOBRY ROK. Życzę przede wszystkim zdrowia i miłości.........spokoju i radości z każdego dnia. 

Święta minęły bardzo szybko i choć był to przyjemny, miły i radosny czas(kochany syn postanowił spędzić z nami święta i przyleciał w pierwszy dzień)......przeminął jak wszystkie inne wydarzenia. Nie miałam zbyt wiele pracy z przygotowaniem do świąt, bo od dawna biorę sobie to "na zimno"........więc i po świętach totalny luzik. 

Miałam kilka złych dni i  nie czułam się najlepiej, choć nie mogę powiedzieć co dokładnie mi dolegało..........chyba najbardziej dusza cierpiała i teraz jakoś tę duszę próbuję leczyć.  Do malowania się nie zmuszam, ("popełniłam" jedynie małą akwarelkę), bo wiem, że  cokolwiek robione na siłę daje mierne efekty. Skończyłam sweter, jeszcze tylko pozszywać i uprać(będzie się czym chwalić w następnym poście).... Przeczytałam sześć czy siedem książek i zrobiłam kolejną makramę....wszystko w ramach "leczenia duszy".....pomaga i to bardzo. 

Zima trzyma i tak jakoś zawsze źle to na mnie wpływa. Dobrze, że są książki, bo telewizja a raczej to co jest wyświetlane w telewizji optymistycznie nie nastraja. Uciekam od polityki ale nie zawsze się to udaje, szczególnie w ostatnich dniach. Sprawa polowań na dziki a w międzyczasie (gdy inni się tym wydarzeniem emocjonowali) zaklepano w sejmie kilka innych ustaw, które niczego dobrego dla przeciętnego obywatela nie wróżą. Potem tragiczne zakończenie finału WOŚP. Przerażenie, smutek........na oczach tysięcy ludzi w tak radosny dzień zostaje zamordowany człowiek..........dlaczego?.......bo tak chciał zabójca.......a jeśli ktoś chce zrobic coś tak potwornego to zawsze  znajdzie powód....którego normalni ludzie nigdy nie zrozumieją.  

Jakby tego było mało, to jeszce doszła rezygnacja "głównego dyrygenta orkiestry" WOŚP z szefowania tejże(na szczęście odwołana trochę później). Protesty i nawoływanie do pojednania  z jednej a z drugiej strony nie gasnąca fala hejtu, który w naszej społeczności ma się nadal całkiem dobrze. Często zastanawiałam się nad pewnym zjawiskiem, otóż dobre wiadomości, pozytywne, budujące, dodające człowiekowi sił, otuchy........giną zbyt szybko w harmiderze tych złych, nienawistnych.........tak jakby te dobre były jak woda a złe jak szlam, ropa na powierzchni. Pojemność mniejsza, ale chyba "ciężar gatunkowy" trzyma je u góry  i "oblepia" nas czarną, cuchnącą mazią nie pozwalającą złapać oddechu. 

Jednak, coby nie było tak smętnie, czas na dobre myśli i przede wszystkim działanie, bo to daje radość i przynosi ukojenie.........i jest o niebo lepsze od wszelakich chemicznych specyfików. 

Moja jedyna praca malarska w tym roku. 

Zima. 

Akwarela A4, papier Arches, farby Białe noce

Dzisiaj skończyłam moją drugą makramę. Teraz widzę ile jeszcze pracy przede mną i co i jak mogę inaczej, żeby było dobrze. Najgorsze, że nie mogę dostać odpowiednich nici, a kupując przez internet trudno mi ocenić, które będą lepsze. Ceny bardzo zróżnicowane, pewnie jakość również.......problem?......malutki, pewnie jakoś sobie z tym poradzę, bo to "plątanie" bardzo mnie wciągnęło.......no i kolejna praca ma być już dużo lepsza od poprzedniej........taki mam plan.......hehehe. 

Inny problem, to ten, że w całym mieszkaniu mam ściany w jasnych kolorach i makrama jest mało widoczna, tak jak na zdjęciu po lewej stronie. Rozważam zafarbowanie jej w herbacie, może wyjdzie dobrze?. 

                           

I tym optymistycznym akcentem kończę na dzisiaj. Pozdrawiam bardzo gorąco wszystkich zaglądających tutaj, raz jeszcze życzę wszystkiego co najlepsze. Wanda