Myśleć pozytywnie, być optymistą, oglądać świat przez różowe okulary........Czy się da?, czy szklanka będzie zawsze do połowy pełna?, czy mimo złamanej nogi np. możemy cieszyć się, że druga jest zdrowa i że w ogóle nic gorszego nam się nie przydarzyło?.
Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego tak mało pozytywnych wiadomości, programów?, bo to nieinteresujące, bo to nudne?. Dlaczego stacje telewizyjne emitują informacje, które nacechowane są tak negatywnie?, czy lubimy się bać, cierpieć, narzekać aż tak bardzo, że pozwalamy by zawładnęły naszym życiem?, rozlewały się po naszym ciele jak trucizna?. Mam jakiś wpływ tylko na rzeczy dziejące się obok mnie, bądź na ludzi których znam. Tam gdzie mogę pomóc, czemuś zapobiec, działam. Mogę podpisywać petycje, wyrażać swoje zdanie na różnych forach, czy pod wiadomościami, jednak wojownikiem nie jestem, "świata nie zmienię, mogę co najwyżej zmienić swoje podejście do niego". Powstały całe eseje na temat pozytywnego myślenia, rady ekspertów, psychologów, psychoanalityków i tych którym udało się pokonać negatywne emocje. Życie niesie doświadczenia trudne, bolesne, których nie chcemy, ale są one czymś co trzeba przeżyć. Łzy i śmiech, ból i ukojenie, smutek i radość, nienawiść i miłość- przeplata się w naszym życiu i stanowi o jego wartości. Jestem z natury optymistką, a że czasem dopuszczam do siebie to co przykre, nie znaczy, że pozwalam temu na dobre "zapuścić korzenie " w moim umyśle...........Uwielbiam oglądać krótkie filmiki z baraszkującymi kotkami czy pieskami. Uwielbiam oglądać roześmiane pyziolki małych dzieci, szczęśliwych bo kochanych. Uwielbiam czytać o kimś, kto osiągnął sukces, mimo, że rodzina to nie rodzina a patologia, bieda i na dodatek do szkoły pod górkę i pod wiatr..........Jest tyle sytuacji, tyle zdarzeń, tyle pięknych widoków, tyle pięknej muzyki.....które mogą poprawić nastrój. Optymistom łatwiej wszystko przychodzi, choć dla tych lubiących sobie ponarzekać (na wszystko jak leci)bywa to czasem irytujące, ale.........."świata nie zmienię....."hehehe.....zakładam różowe okulary i........."kocham cię życie".....Wstaję rano(noo, powiedzmy), kładę się wieczorem(raczej późno w nocy) a w międzyczasie mogę robić to co lubię......maluję, dziergam, czytam(no dobrze, jeszcze gotuję,sprzątam, robię zakupy.......itp.)........i czekam na wiosnę, bo wtedy mogę wsiąść na rower, lub wybrać się na długi spacer i podziwiać budzącą się do życia przyrodę.
Kiedyś zastanawiałam się, dlaczego tak mało pozytywnych wiadomości, programów?, bo to nieinteresujące, bo to nudne?. Dlaczego stacje telewizyjne emitują informacje, które nacechowane są tak negatywnie?, czy lubimy się bać, cierpieć, narzekać aż tak bardzo, że pozwalamy by zawładnęły naszym życiem?, rozlewały się po naszym ciele jak trucizna?. Mam jakiś wpływ tylko na rzeczy dziejące się obok mnie, bądź na ludzi których znam. Tam gdzie mogę pomóc, czemuś zapobiec, działam. Mogę podpisywać petycje, wyrażać swoje zdanie na różnych forach, czy pod wiadomościami, jednak wojownikiem nie jestem, "świata nie zmienię, mogę co najwyżej zmienić swoje podejście do niego". Powstały całe eseje na temat pozytywnego myślenia, rady ekspertów, psychologów, psychoanalityków i tych którym udało się pokonać negatywne emocje. Życie niesie doświadczenia trudne, bolesne, których nie chcemy, ale są one czymś co trzeba przeżyć. Łzy i śmiech, ból i ukojenie, smutek i radość, nienawiść i miłość- przeplata się w naszym życiu i stanowi o jego wartości. Jestem z natury optymistką, a że czasem dopuszczam do siebie to co przykre, nie znaczy, że pozwalam temu na dobre "zapuścić korzenie " w moim umyśle...........Uwielbiam oglądać krótkie filmiki z baraszkującymi kotkami czy pieskami. Uwielbiam oglądać roześmiane pyziolki małych dzieci, szczęśliwych bo kochanych. Uwielbiam czytać o kimś, kto osiągnął sukces, mimo, że rodzina to nie rodzina a patologia, bieda i na dodatek do szkoły pod górkę i pod wiatr..........Jest tyle sytuacji, tyle zdarzeń, tyle pięknych widoków, tyle pięknej muzyki.....które mogą poprawić nastrój. Optymistom łatwiej wszystko przychodzi, choć dla tych lubiących sobie ponarzekać (na wszystko jak leci)bywa to czasem irytujące, ale.........."świata nie zmienię....."hehehe.....zakładam różowe okulary i........."kocham cię życie".....Wstaję rano(noo, powiedzmy), kładę się wieczorem(raczej późno w nocy) a w międzyczasie mogę robić to co lubię......maluję, dziergam, czytam(no dobrze, jeszcze gotuję,sprzątam, robię zakupy.......itp.)........i czekam na wiosnę, bo wtedy mogę wsiąść na rower, lub wybrać się na długi spacer i podziwiać budzącą się do życia przyrodę.
Szczygiełki
Akwarela 41/31, malowana na zamówienie (mam nadzieję, że się spodoba)
Zimowy pejzażyk
Akwarelka A4
Dziergane poszewki.
Najczęściej wykonywane podczas oglądania telewizji....przyjemne z pożytecznym
Szara poszewka z jednej strony, z drugiej niebieska
Pojemniczek na przydasie
Kolejna poszewka czeka na zszycie, bo w tak zwanym międzyczasie dorwałam się do książki
Pozdrawiam serdecznie i jak najwięcej powodów do radośći życzę. Wanda
Witaj Wando, trafiłam do Ciebie przez przypadek.
OdpowiedzUsuńTwoje obrazy są cudowne.
Pisz, co klawiatura wytrzyma, ale przede wszystkim maluj i daj nam nacieszyć oczy.
Może odpuść poduszki, bo szkoda marnować cennego czasu.
Wykorzystaj go na malowanie. Chętnie bym zobaczyła u Ciebie
obrazy większego formatu. Na prawdę jesteś artystką.
___Tess.
Bardzo dziękuję Tess, rogal na buzi........Trochę sobie odpuściłam. Kiedyś malowałam dużo i szybko, ale nie miałam czasu na inne prace, na książki, na spacery. Tematyka obrazów też mi już jakoś nie "leżała", musiałam nabrać dystansu. Ostatnio robię "przemeblowania" na ścianach, poprawiam lub całkowicie przerabiam stare obrazy.Duże formaty też były i są, jeden zamalowany czeka na przeschnięcie i poprawki, a w kąciku czeka na pomysł kolejne duże płótno. Podusie to takie alibi,że nie siedzę bezczynnie gapiąc się w ekran telewizora....hehe. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńJa napiszę tak: prace (jak zwykle) przykuwające oko, ale jako, że pięknych płócien, które wyszły spod Twojej ręki widziałam już sporo, szczególnie zachwyciły mnie poszewki na podusie. Są absolutnie świetne :)
OdpowiedzUsuńA co do smuteczków... Cóż, każdego czasem dopadną, grunt to nie poddawać się :)
Pozdrawiam ciepło :)
Dziękuję Ci bardzo, że zajrzałaś i skomentowałaś. Tak jak malowanie, tak samo dzierganie mnie uspokaja. Jeśli coś nie wychodzi, mogę przemalować......lub spruć i jechać dalej. Cieszę się, że moje dzierganki Ci się podobają. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńCzytając twój post myslałam o sobie, że tak samo to wszystko odczuwam. Chyba ta pogoda tak nas dobija Wandeczko. A ja jeszcze mam kłopoty z noga:) Tak jak napisałas he,he. Nistety nie mam pozytywnych mysli, może jak słońce zaświeci i trawa się zazieleni będzie lepiej. Ty to chociaz malujesz, a ja na siłę staram się coś tam robic, ale bez przyjemności. Czekam na długie dni i tęsknię za wiosna. Kochana szczygiełki przepiękne! Bzy jak prawdziwe, aż chce się je powąchać. Zimowy pejzaz piękny, ale ja mam dosyć zimy he,he.
OdpowiedzUsuńWandeczko, a podusie przesliczne! Czasem potrzebny jest przerywnik w malowaniu i od razu widac, że jesteś wszechstronna:)
Ciepłe pozdrowienia przesyłam i dobrych myśli życze, trzymajmy się. Aby do wiosny!
Aniu, nie powiem weź się w garść, uśmiechnij się, bo tak nie działa. Przychodzi taki moment, że ma się tego dość, że trzeba się z tego wygrzebać i wiem, że też sobie z tym poradzisz. Tak Aniu, maluję, ale bywa, że też trochę muszę się "pogonić". Też mam dosyć zimy, ale i to minie, przyjdzie wiosna i będzie lepiej. Tego Tobie i sobie życzę i gorąco pozdrawiam:)
UsuńMalarstwem Twoim jestem zauroczona jednak jak widac jesteś wszechstronna (poduszki warkoczowe - bomba).Tak trzymaj i nie mniej sobie wyrzutów w przeplataniu prac.W różnych nastrojach potrzebny jest nam spontan by zając ręce lub rozładowanie myśli.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jest by życ w zgodzie ze sobą...
Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Lilluś. Nie robię sobie wyrzutów, co najwyżej, że czasem nic nie robię.......no prawie nic, hehe. Pozdrawiam gorąco:)
Usuńno dobrze,że mieszkasz daleko bo jeszcze byś przyszła i moje- Twoje obrazy przemalowała,a nie dam!!!są piękne i nie do zmiany:)))
OdpowiedzUsuńPiękne bzy:)a podusie jak marzenie:))rób swoje ,bo dobrze Ci to wychodzi:) czasem każdego z nas dopadają takie przemyślenia:))a mnie jeszcze często dopada złość na to co się dzieje i daję upust idąc na marsz parasolek,albo wysmaruję coś na fb ,ale tego to akurat potem często żałuję:))))
Hehehe, Bożenko, nie wszystkie obrazy przemalowuję....Bożenko, złość mnie za bardzo zaczęła dopadać, na to co się dzieje, tak jak Ciebie, ale miałam już tego dość. Rzadko coś "smaruję" na FB, co najwyżej znaczkiem określę co o tym myślę. Jak na złość ciągle trafiałam na nowe newsy, co mądrego wymyślili albo zrobili nasi politycy, zaczęło mnie to przerastać. Byłam ciągle w.........wiona a to nic nie daje, bo tylko ja niszczę swoje zdrowie. Teraz szukam tylko zabawnych treści, co nie znaczy, że nie wiem co się dzieje.......niestety. Pozdrawiam cieplutko:)
Usuńmnie najbardziej wk..niemoc:))))bo ja człowiek czynu jestem:)))haha
UsuńWłaśnie ta wk.......jąca niemoc każe mi odpuścić sobie, bo za bardzo mnie w........a.........hehehe....
UsuńAleż przyjemnie się czytało ten post Teresko. Bo przecież człowiek nie może się ciągle, wiecznie uśmiechać, po uchodziłby wśród ludzi za wariata. Prawda? Czasem trzeba sobie popłakać pomarudzić ponarzekać. Tylko
OdpowiedzUsuńPotem szybko otrzepuje się Piórka podnosi głowę, ściska poślady i idzie dalej, bo życie nie polega na płakaniu i narzekaniu. życie polega na powstawaniu i szukaniu światełka w tunelu.
Świat zwariował, ale nie człowieczeństwo i tego będziemy sie trzymać
A obrazy to ty wiesz !!!!!!!
UsuńSzczygły skradły moje serce
Elu, ciągle się uśmiechać i cieszyć życiem chyba się nie da(tak mi się wydaje), ale zamartwianie się czy narzekanie też niczego dobrego nie przynosi. Dobrze by było tak w stosunku 3:1, gdzie 3 to radość i optymizm. Dziękuję, że zajrzałaś. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńMoim zdaniem telewizja lubi wszystko, co jest sensacją i pokazuje to, bo są ludzie, którzy lubią to oglądać. Ja do nich nie należę. Od dawna włączam telewizor tylko wtedy, gdy chcę obejrzeć prognozę pogody, program o domach i ogrodach lub jakąś powtórkę filmową.
OdpowiedzUsuńPiękne obrazy znów pokazałaś Wandziu. :) Obejrzałam wszystkie z dużą przyjemnością.
Pozdrawiam serdecznie :)
⚶ Palmette ⚶
Ja telewizor włączam wieczorem, najpierw mąż "się upolitycznia", a potem jakiś film (faktycznie najczęściej powtórki lecą)albo przełączam na Discavery lub NG i dłubię sobie lub czytam. Dziękuję, że zajrzałaś. Pozdrawiam cieplutko:)
UsuńWandziu pisz...pisz Cudownie piszesz i malujesz. Obrazy podziwiałam i podziwiam. Te dzisiejsze takie cudne. Powiem tak -jesteś moim instruktorem pozytywnych emocji, bo dzięki Tobie smutki zostają gdzieś daleko. Wystarczy poczytać i popatrzeć na to co stworzyłaś i buzia się uśmiecha. Duże brawa.
OdpowiedzUsuńJolu, bardzo się cieszę z "nominacji na instruktora".....hehe, a jeszcze bardziej, że udaje mi się rozwiać smutki. Ściskam:)
UsuńDziękuję za tyle słów do pozytywnej energii, dzisiaj mi jej ona bardzo potrzebna. Obrazy podziwiam są takie emanujące radością i Twoje pisanie bardzo mi się podoba. Pozdrawiam cieplutko i miłego tygodnia życze
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Elizo. Chyba wszystkim nam potrzebna ta pozytywna energia........Każdy ma lepsze lub gorsze dni, a i za dużo niedobrego wokół. Życzę dużo dobrego i bardzo mnie cieszy, że moje pisanie się podoba. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńPiękne obrazy,za każdym razem podziwiam Twój talent.Te dziergane poszewki są takie miłe dla oka i w dotyku jak sądzę również.Pojemniczków na przydasie nigdy dosyć,mogłabym takich mieć z 10 i tak pewnie by było mało ;)
OdpowiedzUsuńA o tym co dzieje się dookoła wolę nie myśleć,żyję swoim życiem jak najlepiej się da,a ukojenie znajduje w moim szyciu.Pozdrawiam cieplutko.
Dziękuję bardzo Anno. Te dziergane podusie są bardzo miłe w dotyku. Pojemniczków na przydasie też mam dużo, ale ciągle jakby "mało"......hehe, więc robię kolejne......i kolejne. Najważniejsze, żeby mieć ukojenie w tym co się robi. Pożytek na każdej linii. Pozdrawiam gorąco:)
UsuńObrazy są świetne - takie subtelne. Pozostałe prace również.Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i gorąco pozdrawiam:)
UsuńPiękne obrazy. Szczygiełki mnie oczarowały 1
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i cieplutko pozdrawiam:)
Usuńwitaj Wando, bardzo fajny tekst :) z grunty też jestem optymistką i wolę się śmiać (chociaż jest to coraz trudniejsze) niż płakać, ale tacy optymiści nie są lubiani zwłaszcza przez szefów ;) ale mam takie samo podejście jak Ty ... i czekam na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńśliczne są te Twoje robótki, zachwycają! :)
Bardzo dziękuję Magdaleno za miłą wizytę. O tak, nie wszyscy lubią tych zawsze uśmiechniętych i radosnych. Ale co tam, śmiejmy się póki możemy i radujmy z byle drobiazgu.........bo tak jest lepiej. Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńCOŚ pięknego !!!! tak delikatnie, tak kobieco - jestem pod wrażeniem Margot :)
OdpowiedzUsuń