niedziela, 11 września 2016

Eksperymenty, zabawa.........baletnice


Skończył mi się dobry papier, więc próbuję wykorzystać to co mam w tej chwili pod ręką. Papier Canson gruboziarnisty........inny papier Canson........i zwykły papier............chyba też Canson..................Kupowałam je dość dawno i nie pamiętam dokładnych nazw. 


Malowałam już na Canson Montval, Canson Fontenay, Vidalon...itd. Najlepiej maluje mi się na papierze Arches, ale czasem warto spróbować i na tych mniej popularnych.........żeby nie mówić: złej baletnicy......itd. Naszła mnie ostatnio taka "niemoc malarska", albo mi się nie chce, albo nie wiem co namalować, więc te baletnice bardziej w formie zabawy  i małego eksperymentu. Nic wielkiego, po prostu zamiast pasteli, lub akwareli, użyłam ołówka i akwareli. Rysunek jest delikatny, jasny, trudno było zrobić dobre zdjęcie, więc wstawiam po dwa ujęcia............Jak wygląda oryginał?..........gdzieś tak pośrodku między jasnym a ciemnym zdjęciem, ale różnice minimalne. 
Wszystkie prace w rozmiarze A3

Trzy różne ujęcia
               



           



        


    




Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Pozdrawiam gorąco. Wanda

















6 komentarzy:

  1. Z tego wszystkiego co tworzysz najbardziej kocham Twoje baletnice:))zwiewne,eteryczne,po prostu cudne:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, ja już myślałam, że ten temat dawno zamknęłam..........ale chyba nie do końca tak się stało. Pewnie jakiś sentyment wciąż do nich mam........Dziękuję, że zajrzałaś. Pozdrawiam gorąco:)

      Usuń
  2. Piękne :) Dwie ostatnie najbardziej przypadły mi do gustu, pięknie namalowany tiul i atłas sukienek ;)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ultramarynowa. Malowałam każdą baletnicę na innym rodzaju papieru. Dwie ostatnie na zasadzie, uda się nie uda.........żalu nie będzie. Często się zdarza, że takie podejście daje lepsze rezultaty niż takie "spięcie", że musi być idealnie. Pozdrawiam gorąco:)

      Usuń
  3. Oj uwielbiam Twoje baletnice. Takie delikatne, zwiewne:) Wszystkie sliczne, chociaz te w czerwonej skukience są dla mnie zaskakująco żywe:) Może przez ten kolor pełen ekspresji:)
    Pozdrawiaam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Zastanawiałam się ostatnio, czy uda mi się "uwolnić" od tych baletniczek...........na razie nie bardzo, ale może z czasem.....Pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń